Kinga Rusin nie ma czasu na życie rodzinne. Prowadzenie trzech własnych biznesów i dwóch programów ma zapewnić dostatnią przyszłość jej córkom. Póki co jednak sprawia, że dziewczynki rzadko ją widują. Martwi to mamę Kingi, Marię. Chciałaby ona, aby jej córka wreszcie się zakochała. Zwróciła się z tym do... Super Expressu:
"Chciałabym zobaczyć Kingę jeszcze raz kiedyś tak naprawdę zakochaną. Takich emocji jak w prawdziwej i szczerej miłości nie ma w żadnej, nawet satysfakcjonującej pracy" - wyznaje tabloidowi.
Sama zainteresowana twierdzi, że faceci się jej boją. "Jestem silną babą" - przyznała w jednym z wywiadów.
Zawód, jaki spotkał ją ze strony najlepszej przyjaciółki Hani, musiał być dla Kingi prawdziwą traumą. Teraz na złość sobie chce udowodnić światu, że nie ufa nikomu i gardzi mężczyznami. Przykro się na to patrzy.

Źródło: www.pudelek.pl

Wszystkie materiały znajdujące się w tym serwisie są własnością Pauliny G. i podlegają ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim. © Wszelkie prawa zastrzeżone